Panie i panowie, Mr Daniel Kahn!

Kogo to nie ma na tym zdjęciu z 2010 r.: Arkady Gendler (w jasnej marynarce), Alan Bern z burzą kręconych włosów (z lewej), Michael Alpert (schylony z prawej), muzycy z projektu Inni Europejczycy… Daniel Kahn – ledwo widoczny za Alanem Bernem – stoi skromnie w głębi sceny z nieodłącznym akordeonem, tym razem w roli akompaniującego. Tymczasem to człowiek-orkiestra, żywiołowy, wszechstronny artysta z charyzmą godną przywódcy i błyskiem w oku szalonego rockmana. Jak ww. członkowie zespołu Brave Old World to jedna z twarzy krakowskiego Festiwalu.

Dyrektor Festiwalu Janusz Makusz, po zakończonym wielokrotnymi bisami koncercie Daniela Kahna and The Painted Bird w Synagodze Tempel w 2011 r., z niedowierzaniem – a niejedno widział w trakcie festiwalowych wydarzeń – ocierał pot z czoła i… zapraszał na ciąg dalszy atrakcji do Klubu Alchemia czyli conocne Jazz Klez Session. Za kwadrans – a było już po północy – miał tam wystąpić ten sam Daniel Kahn!

Byłem wtedy w Krakowie, ale po wyczerpującym dniu w pracy zostałem w hotelu z myślą, że XXI wiek przyjdzie mi z pomocą. Rozsiadłem się więc wygodnie przed laptopem o 21.50… Połączenie internetowe okazało się fatalne i to nie dalej niż 5 kilometrów od Kazimierza. Dziś wsiadłbym po prostu do auta i pojechał tam czym prędzej, wtedy spędziłem samotny wieczór w podławym nastroju. Umieszczony na stronie Festiwalu koncert obejrzałem wiele dni później.

W trakcie tamtego wieczoru w Tempel, Janusz Makuch założył nawet na chwilę charakterystyczną maskę, w której występuje Daniel Kahn a ja obiecałem sobie, że… cdn.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.