W Polsce nie ma dziś ani jednej jesziwy. Michael Schudrich zapytany przeze mnie o plany uruchomienia w Polsce takiej uczelni odpowiedział wprost, że nie ma takiej potrzeby. Kilka gmin żydowskich w Polsce ma rabinów ze smichą uzyskaną poza Polską. Jeśli więc polski Żyd zapragnie zostać rabinem u siebie, najpierw musi zdobyć wykształcenie za granicą (najczęściej w Izraelu lub Stanach Zjednoczonych). W chasydzkim ośrodku ruchu Chabad-Lubawicz w Warszawie prowadzona jest co prawda część zajęć dla garstki studentów, którzy jednak rozjeżdżają się po uzyskaniu ordynacji rabinackiej po całym świecie. To nie czasy świetności Jeszywas Chachmej Lublin, w której przed wojną kształciło się jednocześnie blisko 200 mężczyzn!
Osoby posługujące się językiem polskim, głodne studiów nad Talmudem, nie pozostają jednak z niczym. Za niewielką opłatą mają możliwość udziału w zajęciach internetowej Jesziwy Pardes, prowadzonej przez rabina Sachę Pecarica. Dostępne na jej stronie archiwum blisko 800 wykładów niech posłuży za ilustrację skali przedsięwzięcia. Wykładowca mieszka niedaleko… Nowego Jorku, ale jego nauki mogą dotrzeć praktycznie wszędzie za pośrednictwem sieci. Gdy bywał w Polsce częstszym gościem, założył w Krakowie Stowarzyszenie Pardes zajmujące się wydawaniem książek o szeroko rozumianej tematyce żydowskiej. W 2011 r. byłem na jego wykładzie w Kielcach. Ech, erudycja spleciona z bezpośredniością i zaraźliwą pogodą ducha!
Do Menachema Mendla Schneersona, zmarłego w 1994 r. przywódcy duchowego wspomnianego ruchu Chabad-Lubawicz, należą następujące słowa: Wszyscy mówią, że czas to pieniądz. Ja mówię, że czas to życie. Czy to nie kusząca alternatywa dla zmęczonych pogonią za kolejnymi materialnymi dowodami swojej pracowniczej efektywności? Słowo pardes oznacza w języku hebrajskim ogród (sad). Przedwojenne ogrody lubelskiej uczelni zastąpiła współczesna technika? Nie znam osoby, której zaszkodziłby wypoczynek w cieniu drzew.