Rosz Haszana to dzień pełen powagi, rozpoczynający przygotowania do pokutnego święta Jom Kippur[1]. Z tym szczególnym czasem związana jest micwa hakhel – gromadzenie się ludu Izraela przed królem, który w trakcie święta Sukkot odczytywał parsze Tory. Miało to miejsce na zakończenie każdego siódmego roku, w którym – ujmując rzecz najprościej – ziemia odpoczywała, by człowiek mógł skupić się na odnowie duchowej.
Współcześnie hakhel nie ma aż tak wielkiego znaczenia, jednak rabini proponują, by ów królewski obowiązek przyjmowali na siebie liderzy lokalnych społeczności. Po co? By umacniać ludzi w budowaniu wspólnoty i poczuciu braterstwa[2]. Mail z opisem tej micwy znalazłem w… spamie w swojej skrzynce. Skąd się tam wziął? Przez kilka miesięcy otrzymywałem newsletter z organizacji Chabad. Mimo rezygnacji z niego, nadal trafiają do mnie inforamcje o podobnej tematyce, przesyłane z innych, zapewne powiązanych ze sobą serwerów. Oto dobra strona rozbrykanej technologii!
Tymczasem… w trakcie oglądania transmisji z ostatniego etapu Vuelta a Espana, na okazałym budynku w centrum Madrytu dostrzegłem transparent z napisem refugees welcome. Stacjonarnie umieszczona kamera ciągle go pokazywała, jednak polscy komentatorzy zignorowali to zjawisko. Mniej więcej w tym samym czasie przywódcy kilku europejskich państw prześcigali się w pomysłach, jak zaradzić problemowi ucieczki dziesiątek(?) tysięcy ludzi od biedy, poniżenia i tragedii, a na dworcu jednego z niemieckich miast tłumy uciekinierów witano kwiatami!
Gdy rok temu spacerowałem po centrum Berlina, minąłem wysprejowane na ścianie… refugees welcome. Czy to perfekcyjnie odrobiona przez Niemców lekcja demokracji, czy po prostu wyższy poziom życia decyduje o tak pozytywnych reakcjach? Czy rok 5776 zmieni cokolwiek w sprawie traktowania uchodźców? Papież Franciszek zaproponował, żeby każda parafia – w miarę możliwości – przyjęła jedną rodzinę z tej rzeszy nieszczęśników. Czy można sobie wyobrazić mądrzejszą propozycję ze strony człowieka budującego mosty? Nie wzbudził tym jednak większego entuzjazmu.
[1] https://www.tygodnikpowszechny.pl/rosz-haszana-29972
[2] http://www.chabad.org/library/article_cdo/aid/744089/jewish/What-is-Hakhel.htm
PS [22 września 2015]. Dobiega końca Dzień bez Samochodu. Nazwa napisana wielkimi literami wygląda według mnie jeszcze bardziej absurdalnie, szczególnie w kontekście korków, w których straciłem dziś kolejną godzinę życia. Rozpoczęło się natomiast święto Jom Kippur. W Izraelu nie startują nawet samoloty: http://www.iaa.gov.il/en-US/airports/bengurion/Pages/OnlineFlights.aspx?mode=in#. Nie wysłuchać dziś Kol Nidrei byłoby rzeczą niestosowną, proponuję więc genialne wykonanie kantora Azi Schwartza: https://www.youtube.com/watch?v=Y8mQwgr3ExE.