Pocztówki

IMG_3742Oto pierwsze skojarzenie, jakie mam z Festiwalem Kultury Żydowskiej w Krakowie: klezmerzy na dachu Okrąglaka na Placu Nowym. Nie mieli już gdzie wejść? Wszystko na głowie? A czemu nie! Skoro historia wymiotła niemal wszystkich Żydów z Kazimierza, oszczędzając synagogi, domy modlitwy, sztible, mykwę, jatki…, których pierwotnego przeznaczenia coraz trudniej się doszukać, to czemu nie skorzystać z tak wyjątkowej scenerii? To było w 2007 r., gdy po raz pierwszy przyjechałem na Festiwal. Koncertu na dachu nie widziałem, za to na własne uszy i oczy przekonałem się na co stać muzyków z Beyond The Pale, gdy w tym samym tygodniu akompaniowali Theodore’owi Bikelowi i Alberto Mizrahi’emu w synagodze Tempel.

IMG_2303Tak zaczęła się moja przygoda z tym miejscem i czasem. Trudno mi sobie wyobrazić, by na przełomie czerwca i lipca nie odwiedzić Kazimierza. Choć na krótko, na jeden – dwa dni, tak  żeby skosztować tej namiastki tygla kulturowego, nasłuchać się i naoglądać, zadziwić się i zamyślić, pospacerować i poczytać. Przystanąć i usłyszeć w ciągu kwadransa kilka języków. Zaszyć się na godzinę, albo dwie w księgarni z żydowską literaturą, poszukać na framugach drzwi śladów po mezuzach, czasami odkrywając… świeżo zamontowane! Pójść na kilka spotkań, zjeść zapiekankę w Okrąglaku, odstać swoje w ogonku przed wejściem na koncert w Tempel. A o północy wybrać się do piwnicy klubu Alchemia. I nie dziwić się tym, że mijają Cię ludzie, których – gdyby nie ten jeden tydzień w roku – nigdy by się nie udało spotkać.

Zdjęcie027Beyond The Pale – wyśmienici artyści z Kanady, łączący w swojej muzyce tradycyjne melodie żydowskie, bałkańskie i nie tylko. Wszystko splecione w jedno i podane w nowoczesnej formie. Bez zadęcia, ale z uczuciem. Tęsknice sąsiadują w ich repertuarze z utworami o wigorze oberka. Jak jaskrawe kartki pocztowe z muzycznego państwa, którego trudno szukać na mapie Europy. Ich – jak na razie ostatnia, wydana w 2009 r. – płyta Postcards przywędrowała do mnie z daleka dopiero w tym roku. Na okładce ma uszkodzenie, które wygląda jakby ktoś oderwał znaczek pocztowy…

Już jutro rusza 23. Festiwal. I znów – jak w Chmielniku – wystąpi Leopold Kozłowski…

Opublikowano Bez kategorii | Możliwość komentowania Pocztówki została wyłączona

Sztetl Chmielnik

IMG_7789W 2006 r. po raz pierwszy w życiu trafiłem do Chmielnika. Wcześniej wielokrotnie przejeżdżałem przez to miasteczko, nie znajdując niczego ciekawego w kilku domach na krzyż widzianych z drogi omijającej z daleka za duży rynek. To właśnie znak rozpoznawczy przedwojennych sztetli, do dziś zmagających się z tragiczną historią wymordowania żydowskich mieszkańców w trakcie II wojny światowej. Rynek sztetla – kiedyś miejsce tętniące życiem, teraz – puste i niewykorzystane; często zarośnięte drzewami i upstrzone wybetonowanymi alejkami udaje miejski(?) park; czasami – o zgrozo! – przecięte na skos drogą, po której pędzą ciężarówki

IMG_7748Chmielnickiemu rynkowi na szczęście oszczędzono tego ostatniego rozwiązania. Może ze względu na bardzo ścisłą zabudowę? Jednak codzienna pustka świeżo wybrukowanej powierzchni odpycha zabłąkanego turystę. Na szczęście rynek, przylegające do niego uliczki i XVII-wieczna synagoga ożywają na jeden weekend w roku. Dzieje się tak od ponad 1o lat  za sprawą Spotkań z Kulturą Żydowską. Mimo lokalnego charakteru Spotkań, pojawiają się na nich goście z zagranicy. Mimo sędziwego wieku przyjeżdżają nawet mieszkańcy dawnego sztetla! Odrodzenie pamięci o żydowskiej przeszłości tego miasteczka przyszło w ostatniej chwili.
IMG_4994Dobrym duchem Spotkań jest Leopold Kozłowski. Jego obecność dodaje smaku każdemu wydarzeniu, niezależnie od tego czy akompaniuje artystom na scenie, czy tylko zasiada na widowni. Pojawia się podczas modlitw na chmielnickim cmentarzu żydowskim, na mszy w intencji przedwojennych mieszkańców, chętnie rozmawia z uczestnikami. W 2010 r., pierwszego dnia Spotkań – w Szydłowie – przysłuchiwałem się tylko rozmowom artysty przy synagodze, by następnego dnia… spędzić z nim sporo czasu w Domu Kultury w Chmelniku. Przysiadłem się do niego również na koncercie Niny Stiller. To jest żydowska dusza! – powiedział zasłuchany. Mimo wyraźnego zmęczenia, oczy płonęły panu Leopoldowi blaskiem szabasowych świec! Na zakończenie występu podszedł do sceny i czule uściskał artystkę*.

Zdjecie223Jeszcze w 2006 r. synagoga w Chmielniku przedstawiała opłakany wygląd: mury straszyły pęknięciami i kruszącymi się cegłami, las drewnianych wsporników podtrzymywał wewnątrz sufit a dach zdawał się zapadać pod brudną rdzą… Tymczasem od początku 2012 r. działa Ośrodek Edukacyjno-Muzealny Świętokrzyski Sztetl, uruchomiono również jego stronę internetową. Od wczoraj w Chmielniku odbywa się 2-dniowa konferencja naukowa Życie codzienne społeczności żydowskiej na ziemiach polskich do 1942 r. Dziś w tej samej synagodze ma być zaprezentowana szklana bima – jeden z elementów tworzonego w niej muzeum. Naprawdę, aż trudno uwierzyć w te wszystkie zmiany!

I znów wystąpi Leopold Kozłowski…

* Fotoreportaż ze Spotkań z 2010 r. jest dostępny pod adresem http://www.chmielnik.com/asp/pl_start.asp?typ=13&sub=0&menu=18&artykul=2426&akcja=artykul

Opublikowano Bez kategorii | Możliwość komentowania Sztetl Chmielnik została wyłączona

Permanentna majówka?

Zdjęcie-1897Rozdział Kościoła (rzymsko-katolickiego) od państwa ma się dziś w Polsce jak rozdział tronu od ołtarza przez kilka wieków w Europie. W praktyce jest fikcją. Wystarczy przejrzeć programy uroczystości z okazji ostatnich świąt państwowych. Pierwszym punktem zwyczajowo jest msza (polowa). Siłą rzeczy gromadzi ona polityków większości partii, może z wyjątkiem części lewicy, zgodnie z hasłem władza z ludem. Co w tym dziwnego, że taka sytuacja ma miejsce w państwie w którym olbrzymia większość mieszkańców przynajmniej kulturowo związana jest z chrześcijaństwem? Msze odprawiane są w parafiach rzymsko-katolickich, co staje się elementem mimowolnego(?) nacisku na osoby o odmiennych poglądach, muszących przez to mierzyć się z własną toźsamością, choćby przez chwilę zadając sobie pytanie, czy jestem gorszym Polakiem, bo niekatolikiem.

Kościół wyrasta dzięki temu na jedynego partnera w kontaktach z władzami państwowymi czy lokalnymi i bardzo często korzysta z tej uprzywilejowanej pozycji, łając polityków za liberalne podejście w kwestiach światopoglądowych już na etapie projektów ustaw, czy  komentując ich pojedyncze publiczne wypowiedzi. Czy to iluzoryczna władza nad duszami? Politycy garną się do Kościoła, korzystając z siły jego autorytetu, ale też często traktując go instrumentalnie w walce o władzę. Efekt tego zamieszania jest taki, że osoby o skrajnych poglądach okopują się na zajmowanych stanowiskach, a osoby skłonne do dyskusji stają się coraz bardziej zagubione.

IMG_5868Czy jestem przeciwny uczestnictwu Kościoła w debacie politycznej? Oczywiście, że nie. Jednak duchowni winni wykazywać się większą wrażliwością w ciągłym napominaniu polityków. Stanowione prawo jest przecież przeznaczone dla całego społeczeństwa i nie może być tworzone pod presją jakiejkolwiek instytucji religijnej. Marzy mi się sytuacja, w której duchowni będą proponować jak wyjść z trudnej sytuacji, prezentując rozwiązania pozytywne, tj. możliwe do zaakceptowania nie tylko przez członków jednej wspólnoty religijnej. Tymczasem pseudo-debata nad in vitro jest doskonałym przykładem specyficznego rozumienia zmieniającego się świata przez Kościół.

Czy jestem przeciwny mszom towarzyszącym uroczystościom państwowym? Oczywiście, że nie. Należałoby jednak przenieść je na koniec takich spotkań. Dzięki temu udział w nich rzeczywiście stałby się dobrowolny. Każdy z uczestników uroczystości mógłby – zgodnie z własnymi przekonaniami – udać się do swojej wspólnoty i tam pomodlić się np. w intencji ojczyzny. Utrwalanie obecnego stanu – wygodne dla rządzących i Kościoła – staje się jedynie źródłem postepującego zamieszania. Dlatego uważam, że nie zabraknie w Polsce sytuacji, z których Kościół wysnuwał będzie wizje upadku wartości chrześcijańskich.

Zdjęcie-1417Świat nie kończy się, ani na katolikach, ani na chrześcijanach, ani wyznawcach religii monoteistycznych, ani na wierzących w ogóle. Wielokulturowość jest wpisana w świat, więc coraz częściej będziemy świadkami zmian w naszym kraju. Po kilkudziesięciu latach istnienia niby-jednolitego narodu wszystko powoli wraca do normalności.

Opublikowano Bez kategorii | Możliwość komentowania Permanentna majówka? została wyłączona

Getta przyzwoitości

IMG_5507Konsekwencje fasadowości chrześcijaństwa w Polsce wołają już o pomstę do nieba, a związek państwa z Kościołem rzymsko-katolickim (instytucją) prowadzi do powszechnie akceptowanych kompromisów, które dla duchów niepokornych są nie do przyjęcia. Kto – oprócz garstki felietonistów – ma odwagę mówić o tym publicznie? Kiedy istotną kwestią stanie się zwykła przyzwoitość a nie konieczność mierzenia się ze stereotypem Polaka-katolika? Kiedy ludzie zrozumieją, że wiara jest sprawą wyboru, a nie – automatycznej konieczności, wynikającej z urodzenia w danym miejscu.

IMG_9346Boaz Pash – były rabin gminy krakowskiej – powiedział kilka lat temu w rozmowie z dziennikarzem portalu Interia:  My jesteśmy otwarci na nauki na poziomie intelektualnym, nie na praktycznym. Na tym drugim pozostajemy rejectable (ang. reject – odmowa). To znaczy chętnie zaspokajamy ciekawość wszystkich, ale są nauki zarezerwowane tylko dla Żydów lub osób poważnie myślących o konwersji. Osobiście wolałbym, żeby ktoś był dobrym nie-żydem, niż złym żydem*. Oto prawdziwa lekcja otwartości, tolerancji i… zwykłej szczerości!

DSCF9734Niemożliwym do ogarnięcia jest dla mnie to, że w religijnym życiu aspekt etyczny może być tylko jednym z wielu, tj. niekoniecznie najważniejszym. Samo wykonywanie obrzędów określonych przez daną tradycję religijną miałoby zbliżać do boskiego ideału? Irracjonalna potrzeba rytuału jest dla mnie wyjątkowo przygnębiająca, bo ostatecznym – jeśli nie jedynym – testerem wyznawanego systemu wartości jest codzienne życie. Nie jest dla mnie specjalnie istotne gdzie, jak często i… czy w ogóle się modlisz. To przyzwoitość stanowi dla mnie podstawowe kryterium człowieczeństwa. Jeśli nie potrafisz w praktyce zastosować nauki płynącej ze świętych ksiąg, lepiej popatrz na Innego, który niezależnie od przekazanej mu obyczajowości i religii jest przyzwoity… z natury.

http://facet.interia.pl/obyczaje/religie/news-zydzi-masowo-nie-powroca,nId,450010

Opublikowano Bez kategorii | Możliwość komentowania Getta przyzwoitości została wyłączona

Gwiazdy polskiego futbolu

IMG_4620Płatek śniegu ma sześć ramion. Jego podobieństwo do gwiazdy Dawida jest uderzające z pewnością nie tylko dla mnie, skoro wykorzystano ten motyw do zaprojektowania plakatu Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. Tak, jak powszechne i jednocześnie niezauważalne są te drobiny lodu przez kilka zimowych miesięcy, tak powszechne jest w Polsce pohańbienie tego symbolu judaizmu i niezauważalne są reakcje ludzi na to zjawisko.

Zdjęcie-2751Pod koniec grudnia 2012 r. spędziłem kilka dni w Tatrach. Śnieg, lazurowe niebo, kilka stopni mrozu, raczej niewielu turystów, żyć-nie-umierać! W schronisku na Polanie Chochołowskiej specjały kuchni podhalańskiej, na deser szarlotka obficie polana jagodami i po zmęczeniu. Pora wracać, bo słońce zaczyna malować szczyty na różowo, jeszcze tylko skorzystam z łazienki… Niestety, tutaj rówież kwitnie bezmyślność. Drzwi wymalowane gwiazdami Dawida wkomponowanymi w nazwy klubów piłkarskich. Tuż obok wytyczonego szlaku papieskiego… Nawet taka bliskość imienia wielkiego człowieka, który położył olbrzymie zasługi w budowanie dialogu chrześcijańsko-żydowskiego nie przemawia do wyobraźni.

2012-12-14 07.43.35Na przystanku autobusowym przy ruchliwej drodze ze Skarżyska-Kamiennej do Starachowic, ktoś narysował gwiazdę Dawida na wcześniej wysprejowanej nazwie klubu piłkarskiego, z pewnością nie zrobił tego z symaptii dla jego sukcesów. Zauważyłem to na początku grudnia 2012 r. Czy coś się zmieniło przez kilka miesięcy? Niestety, czerwona farba straszy dalej. Przykłady tego smutnego, piłkarskiego zjawiska można by mnożyć: poczekalnia stacji kolejowej Włoszczowa-Północ (2009), kamienice w Krakowie – przy ul. Słowackiego (2009) i na Kleparzu (2011), budynek przy ul. Radomskiej w Starachowicach (2013)… Każdemu klubowi lub jego kibicom można przyżydzić! Nie trzeba tropić tych bazgrołów, wystarczy uważniej rozglądać się na co dzień dookoła siebie.

Zdjecie309Dziwny ten nasz demokratyczny kraj w środku Europy, w którym wyznawcy judaizmu muszą się chwilami czuć jak prześladowani chrześcijanie w Indiach. Jeszcze dziwniejszy kraj leży niedaleko na południowy zachód od Polski. Wyniki sondażu przeprowadzonego w Austrii mogą wprawić w osłupienie. Na nic koszmarne doświadczenia z czasów wojny, na nic dziesiątki lat (re)edukacji. Wystarczy, by zaczęło się żyć nieco gorzej, by kryzys ujawnił prawdziwe oblicze ludzi. Najłatwiej przecież uwierzyć w siłę przywódcy a winnych problemów poszukać poza sobą. Wiadomo, czym się to skończyło w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Czy ktoś wtedy sobie wyobrażał, do czego doprowadzi powierzenie władzy krzykaczowi z charakterystycznym wąsikiem?

Where Are We Now? – to tytuł jednego z utworów z najnowszej płyty Davida Bowie. Co prawda nie traktuje on wprost o prześladowaniach, jednak – śpiewany przejmującym głosem – stanowi doskonały komentarz do czasu i miejsca, w którym żyjemy.

Opublikowano Bez kategorii | Możliwość komentowania Gwiazdy polskiego futbolu została wyłączona